Rozmowa z Manuelem Arboledą

Marcin Malinowski: Który piłkarz sprawił panu najwięcej problemów podczas meczu?
Manuel Arboleda: W Kolumbii Elson Becerra, który zginął kilka lat temu. Był niesamowicie szybki, bardzo dobry technicznie, z piłką przy nodze nie do zatrzymania.W polskiej lidze mogę wyróżnić Tomasza Frankowskiego. Jest bardzo inteligentny, potrafi się ustawić i sprawia, że obrońca musi myśleć. Chociaż bardziej podoba mi się Kamil Grosicki, dla mnie jeden z najlepszych napastników w Polsce.

Marcin Malinowski: Kto jest pana piłkarskim idolem, czy raczej nie wzoruje się pan na żadnym z wielkich graczy?
Manuel Arboleda:Brazylijczyk Ronaldo. Dla mnie to piłkarz wszech czasów.

Marcin Malinowski: Gra w Lechu, to dla mnie...
Manuel Arboleda:Ogromne wyzwanie i zaszczyt.

Marcin Malinowski: Jaki klub jest pańskim wymarzonym i dlaczego właśnie ten?
Manuel Arboleda:Real Madryt. Od zawsze im kibicowałem, moi znajomi i rodzina mówili, że pasowałby mi biały strój (śmieje się). Poza tym w Realu grał Ronaldo... Chociaż przyznaję, że teraz bardziej podoba się styl gry Barcelony.

Rozmowa z Janem Urbanem

Marcin Malinowski: Co pan poczuł, gdy strzelał trzeciego gola Realowi?

Jan Urban:W takiej sytuacji nie myśli się za bardzo o tym, co wyprawia się na boisku. Dopiero później media skoncentrowały się na mojej osobie, dzwonił telefon, a drzwi w domu się nie zamykały, trwało to kilka dni. Ale z perspektywy czasu widzę, że było to duże osiągnięcie.

Marcin Malinowski: Czy gdyby zgłosił się do pana chłopak z ulicy, sprawdziłby go pan?

Jan Urban:Raczej nie, bo w profesjonalnym futbolu takie coś nie powinno mieć miejsca. Młody chłopak z ulicy może zawsze sprawdzić się w zespole Młodej Ekstraklasy.

Marcin Malinowski: Nie ma pan wrażenia, iż polscy piłkarze w ekstraklasie zarabiają zdecydowanie za dużo jak na swoje umiejętności?

Jan Urban:Może tak, ale przecież ich płace dyktuje rynek, a nie piłkarze. Nie ulega wątpliwości, że wielu z nich jest przecenionych. Ale spójrzmy na to, że wyjeżdżając za granicę mogą zarobić jeszcze więcej. I nawet jadąc nawet do ligi niezaliczanej do najlepszych, mogą mieć pieniądze 2-3 razy większe niż w polskiej lidze.

Marcin Malinowski: Czy przyjąłby pan propozycję od Józefa Wojciechowskiego?

Jan Urban:Już kiedyś mówiłem, że nie i chyba podtrzymuję to, choć pamiętam o powiedzeniu „nigdy nie mów nigdy". Różnie w życiu bywa, może prezes Wojciechowski się zmieni, bo są właściciele klubów, którzy stają się cierpliwsi.

Dwa pytania do Michała Probierza

Marcin Malinowski: W jaki sposób radzi pan sobie z presją?

Michał Probierz:Presja to była w poprzednim roku, gdy musieliśmy odrabiać minus 10 punktów. W tym sezonie patrzę ze spokojem i przyjemnością jak radzi sobie mój zespół, więc stres nie jest problemem.

Marcin Malinowski: Gdyby zgłosił się chłopak z ulicy, sprawdziłby go pan?

Michał Probierz:Tak, pod warunkiem, że ulicą przechodziłby piłkarz Barcelony albo Juventusu.

Rozmowa z Kamilem Grosickim

Marcin Malinowski: Jakby się potoczyło pana życie, gdyby nie grał pan w piłkę?

Kamil Grosicki:Postawiłbym na pewno na naukę.

Marcin Malinowski: Czy widzi pan swoje szanse znalezienia się w kadrze na EURO 2012?

Kamil Grosicki:Mam takie marzenie. Mały krok jak powołanie przez trenera Franciszka Smudę już został wykonany.

Marcin Malinowski: Kto jest pana piłkarskim idolem?

Kamil Grosicki:Nie lubię słowa idol. Lubię patrzeć jak gra Leo Messi.

Marcin Malinowski: Któremu trenerowi zawdzięcza pan to, iż obecnie jest pan jednym z najlepszych polskich piłkarzy?

Kamil Grosicki:Każdemu coś zawdzięczam.

Marcin Malinowski: Jeśli dostałby pan ofertę transferową z Wisły Kraków, przyjął by ją pan?

Kamil Grosicki:Na pewno rozważył.

Wywiad z Krzysztofem Dowhaniem

Marcin Malinowski: W ostatniej kolejce Legia pokonała Polonię, nie tracąc przy tym bramki. Jest pan zadowolony z występu Wojciecha Skaby ?

Krzysztof Dowhań: Wynik na zero z tyłu to dobry występ, choć i tak Wojtek miał mniej pracy niż Sebastian Przyrowski. Kiedy już jednak musiał się wykazać, robił to całkiem nieźle. Przytrafił mu się wprawdzie jeden błąd przy akcji Adriana Mierzejewskiego, ale na szczęście skończyło się tylko na strachu. Dzięki temu o jego grze mogę mówić pozytywnie.

Marcin Malinowski: Do tego jednego błędu można jeszcze doliczyć kilka niepewnych interwencji

Krzysztof Dowhań: Jak się patrzy na wszystko z boku, to sytuacje wydają się proste do oceny, ale na boisku decyzję trzeba podjąć w ułamku sekundy. Wojtek dopiero co wskoczył na stałe do bramki i takie drobne błędy mogą mu się jeszcze przytrafiać. Z czasem ta komunikacja z obrońcami na pewno się poprawi.

Marcin Malinowski: Rozumiem zatem, że Wojciech Skaba jest godny miana numeru jeden w bramce Legii...

Krzysztof Dowhań: Skoro broni, to pewnie jest godny. Na treningach wygląda bardzo dobrze, a każdy kolejny mecz powinien skutkować jego coraz lepszą grą.

Marcin Malinowski: Jego najgroźniejszym konkurentem wydaje się Marijan Antolović, na którego wydano niemałe pieniądze. Póki co, najpoważniejszym argumentem za jego osobą jest to, że Krzysztof Dowhań wciąż w niego wierzy...

Krzysztof Dowhań: Marijana nie można oceniać tak jednoznacznie. Kibice czy dziennikarze nie widzą go podczas codziennych treningów, podczas których wciąż robi postępy. Pamiętajmy, że on ma dopiero 21 lat. Osobiście będę go bronił i jestem przekonany, że wkrótce pokaże, na co go stać.

Marcin Malinowski: Jesienią stosunkowo często grał też Kostiantyn Machnowskyj. Już po odejściu do Evertonu głośno chwalił go Jan Mucha, wróżąc mu w Legii wielką karierę, tymczasem Ukraińca przy Łazienkowskiej już nie ma.

Krzysztof Dowhań: Kostia ma bardzo duże możliwości, jednak kiedy otrzymał swoją szansę, nie do końca ją wykorzystał. Łącznie z nim mieliśmy czterech bramkarzy. Dla któregoś musiało zabraknąć miejsca, dlatego nie było sensu trzymać w klubie wszystkich. Padło akurat na niego, ale nie pozbyliśmy się go definitywnie. Został wypożyczony i być może w czerwcu do nas wróci. Póki co, nie zamykamy przed nim drzwi.

Marcin Malinowski: Swego czasu miał pan propozycję pilotowania kariery Wojciecha Szczęsnego w Arsenalu. Teraz, choć ma tylko 20 lat, wyrobił sobie mocną pozycję w wielkim klubie. Można już powiedzieć, że jest lepszy niż ojciec?

Krzysztof Dowhań: Wojtek sam ostatnio przyznał, że choć wszyscy zachwycają się jego grą, to on zdaje sobie sprawę, iż czeka go jeszcze ogrom pracy. Dla niego każdy mecz to bagaż nowych doświadczeń. Jeżeli będzie rozwijał się prawidłowo, zostanie bramkarzem światowej klasy. Na razie ojca jeszcze do końca nie przebił, przynajmniej nie w liczbie meczów rozegranych w reprezentacji.

Wywiad z Jakubem Błaszczykowskim

Info Futbol: Świeżo upieczony tata śpi dobrze?

Jakub Błaszczykowski: Mało miałem czasu na sen.Oliwia urodziła się w środę(red.20.04.11),od tej pory wszystko jest w naszym domu wywrócone do góry nogami.

Info Futbol: A więc gratulujemy córki.

Jakub Błaszczykowski: Dzięki.

Info Futbol: A teraz przejdzmy do Futbolu,jak pan ocenia grę naszej reprezentacji ?

Jakub Błaszczykowski: Fantastyczna na pewno nie jest,ale kroczek po kroczku.
                                         
Info Futbol: Czy do czerwca 2012 zdążymy tymi kroczkami ?

Jakub Błaszczykowski: Wiem że denerwujecie się.Ale dla nas to też wielka impreza.Cały czas wierzę że na Euro możemy odnieść korzystny wynik dla nas.

Info Futbol: Napawa pan nas wielkim optymizmem,dla mnie jednak tak różowo nie jest.

Jakub Błaszczykowski: Euro nie zaczyna się już w ten czerwiec.Mamy rok aby zbudować mocną ekipę.Wierze że uda nam się.

Info Futbol: Mam nadzieję że pana słowa będą prorocze.

Jakub Błaszczykowski: Zobaczymy.


Rozmawiał: Marcin Malinowski

Rozmowa z fachowcem od Ligi Angielskiej Piotrkiem Wierzbickim dziennikarzem Przeglądu Sportowego.

Marcin Malinowski: Arsenal Londyn w tym sezonie zajął czwartą lokatę,jak sądzisz czy podopieczni Arsena Wengera powinni być wyżej w tabeli ?

Piotr Wierzbicki: Powinni. Przecież jeszcze 5-6 kolejek przed końcem mieli szanse na mistrzostwo, w meczu z Manchestererm United pokazali, że mają potencjał, ale pod koniec zeszło z nich powietrze. Wydawało się oczywiste, że zajmą przynajmniej miejsce, które zagwarantuje im start w Lidze Mistrzów bez kwalifikacji.Czwarta pozycja to porażka.

Marcin Malinowski: Jak podsumujesz występy Polaków w Arsenalu ?

Piotr Wierzbicki: Fajnie, że w czołowym europejskim klubie o bluzę z numerem 1 rywalizuje dwóch Polaków, ale ten sezon nie był dla nich najszczęśliwszy. Najpierw kontuzja Fabiańskiego, potem pechowy mecz Szczęsnego w finale Pucharu Ligi Angielskiej i wybity palec w spotkaniu przeciwko Barcelonie. To wszystko sprawia, że wiele dobrego nie możemy o nich powiedzieć. Cieszy to, że w letnim okienku transferowym Wenger raczej nie będzie szukał nowego golkipera, co oznacza, że ma do nich zaufanie i w przyszłym sezonie będziemy śledzić ciekawą rywalizację między reprezentantami Polski.

Marcin Malinowski: Arsenal chcę ściągnąć do siebie Radamela Falcao jak sądziesz czy jak narazie napastnik Porto byłby pożyteczny w klubie z Londynu ?

Piotr Wierzbicki: Bez dwóch zdań Arsenal potrzebuje dobrego napastnika. Marouane Chamakh nie wypalił, Bendtner, to nie jest zawodnik, który będzie decydował o tytułach na takim poziomie. Sam Van Persie nie pociągnie tego. Wydaje mi się, że Falcao, to typ napastnika, którego Wenger potrzebuje – przebojowy, pewny siebie. Osobiście strasznie żałuję, że do Arsenalu nie trafił Luis Suarez, bo takiego zawodnika, który potrafi sam przesądzić o wyniku meczu, bardzo im brakuje.

Marcin Malinowski: Cały świat wie już też że Jon Toral i Hector Bellerin to kolejni zawodnicy których Arsenal podebrał Barcelonie.Jak sądzisz czy  ci zawodnicy będą pożyteczni ?

Piotr Wierzbicki: Obaj mają po 16 lat. W tym momencie bardzo ciężko przewidzieć, jak tacy chłopcy odnajdą się później w dorosłej piłce. W podobnym wieku do Londynu przenosił się Wojtek Szczęsny. Dziś, w wieku 21 lat, gra w pierwszej drużynie, ale jeszcze rok temu niewielu było takich, którzy przewidywali, że tak szybki zacznie grać. Arsenal szuka talentów, to bardzo dobrze, ale w tej chwili pierwszej drużynie na kilku pozycjach potrzebni są doświadczeni zawodnicy z najwyższej półki. Zanim Wenger wprowadzi kilka kolejnych nowych nazwisk, w drużynie dojrzeć muszą Szczęsny, Jack Wilshere, Kieran Gibbs czy Aaron Ramsey.